Zobacz temat
Wszystko jest dwuwykładne i pstrokate?
|
|
Milka |
Dodany dnia 08.03.2007 21:06:56
|
Zaawansowany Postów: 1372 Pomógł: 5 Data rejestracji: 02.07.2006 16:56 |
Zamieszczam tutaj pewien tekst do przeczytania. Kto chce niech przeczyta i wyrazi swoją opinię. Ciekawa jestem, co o tym sądzicie. Czekam na komentarze, te pozytywne, jak i te negatywne A oto wspominany wyżej tekst: Wszystko jest dwuwykładne i pstrokate? <słoneczne, letnie popołudnie; Ania i Gosia leżące na zielonej polanie> - Gosiu, popatrz na niebo... jest jak anioł w błękitnej szacie jaśniejącej śnieżnobiałymi odbarwieniami... niczym puchata, słodka grudka kremu waniliowego z lekką nutką codzienności... czyż nie widzisz tego miliona piór, wyciągniętych z poduszki w środku wielobarwnego, spokojnego snu pięcioletniego dziecka? - Aniu, to nie tak, jak mówisz... niebo to biała firanka z niebiesko błękitnym woalem, przez który prześwituje odrobina optymizmu... a może jednak tort śmietankowy, z kandyzowanymi wiśniami koloru pierwszych płatków magnolii? - Nie... przecież widać wyraźnie smugi po pędzlu, ubrudzonym farbą olejną, którym malował malarz bez ręki... a jednak wydaje się, że niebo może być wszystkim - a jest... - Jest przestrzenią powietrza wysoko nad ziemią... mieszaniną gazów, które były uwalniane w czasie wybuchów wulkanów, w początkowej fazie formowania naszej planety... środowiskiem życia wielu bakterii... zbieraniną życiodajnego tlenu, bez którego nie byłoby tych słów... Pewien amerykański poeta - Robert Frost - powiedział kiedyś: "Poezja jest tym, co przepada w tłumaczeniu". Jednak czy taka jest tylko poezja? Utrzymuję, iż wszystko wyróżnia dwuwykładność i pstrokatość, w zależności tylko od interpretacji i punktu odniesienia, co zaś uwarunkowane jest od człowieka... Człowieka, czyli tworu tak skomplikowanego, pełnego sprzeczności, że nie wystarcza życia by go poznać. Moim zdaniem, najpospolitsza trafność jest o nim wtedy, gdy na swój temat daleko różną powieść słyszy, niż ta, której czekał. Jeśli jeszcze ktoś przyłączy do tego dwuwykładne słowo, wszystko będzie daleko bardziej pstrokate, niźli się osobie pierwszej wydaje. Przeto jeżeli świat, na przykładzie nieba chociażby, jest dwuwykładny i pstrokaty, człowiek w mej opinii także, to cóż nam jeszcze pozostaje wolne? Niech ten pan w zielonej koszuli, który siedzi po prawej stronie sceny, powtórzy, co rzekł przed chwilką. W zielonej koszuli? Może to niebieska? Nie, a jednak czerwona. Nieważne. Skupmy się na tym, co ważne, na tym, co jest przedmiotem naszych rozważań. Naszych? Może tylko moich? W końcu tylko ja wyrażam swoje opinie, bo pan w brązowym dalej milczy. Może jednak coś mówi, a mi się tylko wydaje, iż trzyma język za zębami? Każde słowo, każdy czyn, każdy ruch warg, każde spojrzenie rozumiem inaczej - dwuwykładnie i pstrokacie. Właśnie, czy nie mówiłam o tym, nim zaczęłam rozmawiać z tym panem w fioletowej koszuli? Ten pan miał powiedzieć o uczuciu rzecz jasna, więc skupmy się na nim. Uczucie to coś, co ktoś czuje, dłużej trwający stan psychiczny wyrażany w rozmaity sposób. Przez ludzi słowami, przez zwierzęta gestami, czyli znów dwuznacznie. Z racji, iż lubię chemię, przyszła mi do głowy pewna reakcja: dwuwykładność + pstrokatość -> punkt odniesienia -> właściwa interpretacja. A ja gdzie jestem? |
|
|
Wścibski Gość |
Dodany dnia 23.12.2024 11:49:40
|
Pan Kontekstualny Postów: n^x Data rejestracji: Zawsze |
|
IP: localhost | |
JazOOn |
Dodany dnia 08.03.2007 21:41:43
|
Ekspert Postów: 2155 Pomógł: 2 v7.02.07 Data rejestracji: 21.02.2005 13:47 |
uwielbiam dwuznaczność i gry słowne. ale Ty to wiesz... - ciekawy tekst |
|
Przejdź do forum: |